Ulica Piotrkowska to nie tylko kręgosłup Łodzi, jej wizytówka, skupisko najpiękniejszych kamienic i oś rozwoju miasta. Na odcinku od Pl. Wolności do Al. Mickiewicza – zgodnie z informacją Zarządu Dróg i Transportu – to również ścieżka rowerowa, i to bardzo ważna, bo jedyna w centrum pozwalająca na przemieszczanie się w kierunku północ-południe. I choć po ostatniej zimie kostka na odcinku od początku do ul. Więckowskiego rozsypuje się w pył i gruz czyniąc przejazd mało komfortowym, to i tak pozostaje najsympatyczniejszą trasą przejazdu rowerowego w Mieście.
Aktualizacja: Poniższa część tekstu już się na szczęście zdezaktualizowała – zobacz tutaj
Poza posiadaniem funkcji tranzytowej jest nasza Pietryna przecież i ważnym miejscem docelowym – niegdyś zatem pomyślano o stojakach do zaparkowania. Porozstawiane z rzadka, tandetnie sporządzone, powoli zaczęły dosłownie uginać się pod presją mijającego czasu:
Nietypowy ich kształt wydaje się przekombinowany, bo z przykładów ze świata dobrze widać, że najlepsze są najprostsze formy. Uchwyt na koło wyraźnie nie zdaje egzaminu i mimo ewidentnego zużycia (parę takich stojaków nawet zniknęło) urzędnicy wciąż nie kwapią się z ich wymianą, pozwalając na tkwienie takich zardzewiałych osobliwości na reprezentacyjnej ulicy miasta.
Z racji rzadkiego występowania stojaków (jak policzył Mariusz z Rowerowej Łodzi, jest ich ok. 11), parkowanie na Pietrynie najczęściej polega na przytroczeniu roweru do latarni lub kosza na śmieci, chyba że miejsca, do których się udajemy dysponują własnymi stojakami w podwórkach (jak Urząd Miasta, o którym wkrótce). Bodajże jedynym obiektem posiadający własny stojak od frontu jest DH Magda. W okresie wiosenno-letnim można również przycumować rower do konstrukcji ogródków, ale te już za rok mają definitywnie zniknąć.
Dodaj komentarz